„REZYLIENCJA” RICKA HANSONA I FORRESTA HANSONA
„REZYLIENCJA” RICKA HANSONA I FORRESTA HANSONA
Zanim opowiem o Rezyliencji myślę że warto dwa słowa napisać o pierwszej książce Ricka Hansona, która pojawiła się na polskim rynku. Mowa o „Szczęśliwym Mózgu”. Warto znaczyć od tej książki bo w Rezyliencji są do niej nawiązania. Pierwsza książka Hansona to napisana w bardzo przystępny sposób instrukcji obsługi naszej głowy, a dokładniej naszego mózgu. To w tej książce pada słynne zdanie – parafrazując, że nasz mózg jest jak rzep na wydarzenia i bodźce negatywne i jak teflon na to co dobre i pozytywne. Dlatego m.in tak trudno nam przestawić nasze głowy na pozytywne postrzeganie rzeczywistości czy myślę nie o nas samych przez pryzmat naszych mocnych stron i sukcesów. Polecam
A teraz „Rezyliencja”
W podtytule książki czytamy: „Jak kształtować fundament spokoju, siły i szczescia”
I o tym jest książka. Autor opisuje w niej 12 kluczowych kompetencji psychicznych które możemy ćwiczyć, a które pomogą nam w budowaniu Rezyliencji czyli naszej wewnętrznej psychicznej siły dzięki której będziemy łatwo radzić sobie z przeciwnościami losu.
Rezyliencja jest węższym pojęciem niż odporność psychiczną ale nie ma odporności bez rezyliencji. Innymi słowy Rezyliencja jest wg koncepcji opisanej przez prof. Petera Clough częścią odporności psychicznej.
Bez względu jednak na to przez pryzmat jakiego podejścia teoretycznego patrzymy rezyliencja jest nam po prostu potrzebna.
O czym jeszcze pisze Hanson w swojej książce?
Książka która jest swoistym poradnikiem, jest podzielona na 4 części, które prowadzą nas w kierunku umacniania naszej rezyliencji.
Cześć pierwsza to Rozpoznanie. Dalej idziemy przez Zapewnianie zasobów, Regulowanie aż do tzw. Odnoszenia się. W każdej części opisane są te obszary które pomogą nam eksplorować dany temat, ćwiczyć i poznawać to dla siebie.
Autor prowadzi nas również poprzeć ćwiczenia, daje wskazówki, pisze na co zwrócić uwagę, kiedy się zatrzymać.
Ksiazka napisana jest prostym, obrazowy językiem. Dobrze się ja czyta. Właściwie można ja połknąć na jeden raz ale warto ja również poeksplorowac, zatrzymać się na dłużej, szczególnie przy tych rozdziałach w których znajdujemy coś ważnego, szczególnego dla nas samych.
Czy wystarczy przeczytać książkę i już? Nasza Rezyliencja wzrośnie? No nie… ale na pewno wzrośnie świadomość a to jest milowy krok. Kluczowe jest zanurzenie się trochę w tym co wyczytamy w książce dla siebie i coś co nazywamy celową praktyką czyli po prostu praktykowaniem tych nawyków, wskazówek i zachowań które pomogą nam wzmocnić naszą rezyliencję.
Warto? Na pewno…